Dziecko buduje więzi
Niesamowita zdolność dziecka do tworzenia więzi, którą pięknie widać na relacjach z dziadkami.
Odkąd urodziła się moja córka, czyli już od 4.5 roku mamy taki rytm, że moja teściowa przyjeżdża do nas na kilka tygodni co jakiś czas. Jest dla nas dużym wsparciem, bo bardzo angażuje się w pomoc z dziećmi.
Co mnie szczególnie cieszy, teściowa chętnie zajmowała się synkiem (1.5 roku) rano. Dzięki temu mogliśmy zawsze tę godzinę dłużej pospać.
Ostatni pobyt teściowej był jednak wyjątkowy, a raczej to, co zdarzyło się później. Mały był już bardzo świadomy, że nagle babci zabrakło, gdy wyjechała.
Na zawsze zapamitam, gdy przez kilka dni rano, zaraz po przebudzeniu, biegał do pokoju babci, żeby sprawdzić, czy może tam jest i na niego czeka. Tak się złożyło, że „baba” było też jednym z pierwszych słów, które nauczył się mówić.
Prawdziwie wzruszające, głośne wołanie dziecka, baba, baba, baba rozchodziło się przez kilka dni po naszym domu.
Maluszek szukał babci wszędzie, gdzie babcia lubiła przebywać, często np. podchodził do drzwi balkonowych, żeby sprawdzić, czy „baba” nie wypoczywa sobie jak zwykle pod wiatą ogrodową.
Jest takie wydanie „Dziecka z bliska” Agnieszki Stein, gdzie na zakładce jest jej zdjęcie. Przyniósł mi kiedyś tę książkę, pokazał zakładkę, i zapytał: „baba”?
Stworzenie silnej więzi jest jedną z naszych najaważniejszych umiejętności, gdy się rodzimy. Tylko dzięki więzi byliśmy w stanie przetrwać. Najpierw relacja z mamą i tatą, później często właśnie z dziadkami.
Pięknie obserwować te ralacje swoich dzieci z dziadkami (skądinąd wiem, że i babcia tęskni bardzo za swoim wnuczkiem). Pięknie, gdy dziadkowie chcą te relacje tworzyć. Pewnie nie pomylę się bardzo, gdy napiszę, że każde dziecko jest na wieź z dziadkami otwarte.
Jestem też zdania, że dobrze jest gdy rodzice zostawią relację dziadków z dziećmi nim samym. O ile dzieci nie doświadczają przemocy, to z pewnością same będą w stanie ułożyć sobie te relacje z dziadkami. Trzeba tu mądrości i dojrzałości rodziców, żeby zachować wyczucie i gdzie to konieczne postawić granice, ale z drugiej strony nie alienować niepotrzebnie dziadków od dzieci.